Urlop w Polsce czy za granicą? Wielu z nas wybiera tę pierwszą opcję. Dlatego konkurencja w branży turystycznej rośnie. Co zrobić, by się wyróżnić i zyskać więcej klientów? Można połączyć siły i stworzyć spójną ofertę złożoną z różnych atrakcji. Właśnie na taki pomysł wpadli czterej przedsiębiorcy z Mazur.
Właściciele firm z Pisza, Mikołajek, Starych Sadów oraz Węgorzewa postanowili działać razem. Zawiązali konsorcjum o nazwie M2 System i stworzyli produkt turystyczny „Mazury na szlaku kultury”. Na to wszystko dostali dofinansowanie z Funduszy Europejskich.
Ramię w ramię
"Szukaliśmy jakiegoś sposobu, by wydłużyć sezon i rozwijać się" – mówi Hubert Fedorczyk, dyrektor hotelu Robert’s Port. Wszystkie nasze przedsiębiorstwa leżą na szlaku wodnym. Postanowiliśmy więc to wykorzystać – stworzyliśmy sieć i mamy dla klientów jedną kompleksową usługę. Po prostu realizują ją cztery podmioty. Każdy skupia się na innej gałęzi branży turystycznej. Wszystkie się jednak łączą i uzupełniają. Dla turysty na szlaku jest to ważne.
Hotel Robert’s Port znajduje się w Starych Sadach w pobliżu Mikołajek, nad jeziorem Tałty. Ma nie tylko 161 komfortowych pokoi, ale też cały kompleks wypoczynkowy. Są tu baseny, SPA i restauracje. Działa również centrum wystawienniczo-kulturalne. A z dużej przystani wyruszają cztery statki pasażerskie, które należą do hotelu. Właściciel, Robert Śliwiński, jest kapitanem żeglugi śródlądowej i entuzjastą wodniactwa.
Pasjonaci turystyki wodnej mogą też skorzystać z oferty Ośrodka Żeglarstwa i Turystyki Wodnej Camp Pisz. Znajduje się on nad jeziorem Roś na początku szlaku Wielkich Jezior Mazurskich. Są tu organizowane obozy żeglarskie dla młodzieży, zielone szkoły i spływy kajakowe. Działa też wypożyczalnia sprzętu do pływania oraz rowerów. Z kolei ośrodek Róża Wiatrów nad jeziorem Święcajty w pobliżu Węgorzewa posiada jachty, które można wyczarterować.
Sporty wodne potrafią zainteresować najmłodszych. Fot. Chroma Stock
Po wodnych atrakcjach trzeba coś zjeść. Grupa Amax zajmuje się głównie gastronomią. Działa w Mikołajkach i okolicy. Prowadzi dziewięć restauracji o różnych profilach. Dostarcza też posiłki żeglarzom wprost na pokład.
Sezon przez cały rok
"Wyróżniliśmy trzy składowe naszej oferty. To kultura, gastronomia i aktywność. Klienci robią rezerwację przez stronę www.hotel-port.pl. Czekają tam na nich pakiety usług, które realizują wszyscy członkowie konsorcjum. Klient nie przejmuje się tym, że zajmują się nim osobni usługodawcy. Na przykład bierze rower w Mikołajkach czy Starych Sadach i zostawia go w ośrodku w Piszu" – wyjaśnia pan Hubert.
Projekt wsparły finansowo Fundusze Europejskie. Każda z czterech firm otrzymała pieniądze na rozbudowę własnej działalności. Kupiony został sprzęt wodny i rowery. A nawet narty biegowe dla tych, którzy przyjadą tu, gdy będzie śnieg. Doinwestowano sprzęt komputerowy oraz oprogramowanie. Zwiększyło się zatrudnienie. W nowym obiekcie kulturalno-konferencyjnym odbywają się różne imprezy. To przede wszystkim wystawy i koncerty, głównie lokalnych wykonawców. Podczas letnich wieczorów każdego dnia rozbrzmiewają mazurskie szanty, standardy jazzowe i blues. To przyciąga publiczność. Oprócz przyjezdnych – także mieszkańców Mikołajek i okolic.
Czy udało się przedłużyć sezon turystyczny?
"Widać już efekty, choć jest to długi proces. Okazało się jednak, że dobrym sposobem na to, by zwiększyć liczbę klientów, jest także zrobienie czegoś dla lokalnej społeczności" – podsumowuje pan Hubert.
Hotel Robert’s Port Żegluga Pasażerska Mikołajki Robert Śliwiński i partnerzy uzyskali dofinansowanie 9,2 mln zł z Programu Polska Wschodnia. Dzięki niemu zrealizowali projekt „M2 System”.
Artykuł pochodzi z Biuletynu eFEkty nr 1463, autor: Konrad Królikowski. O tych i innych projektach, które powstały dzięki wsparciu Funduszy Europejskich przeczytacie w Biuletynie eFEkty.